Czy Motor Lublin dobrze zrobił zostawiając trenera na stanowisku?

3 min czytania
Czy Motor Lublin dobrze zrobił zostawiając trenera na stanowisku?

Czy Motor Lublin dobrze zrobił zostawiając trenera na stanowisku?

Motor Lublin jest w ostatnich miesiącach na ustach całego środowiska piłkarskiego. Powodem tego nie są wyniki sportowe, lecz kolejne afery i skandale związane z postaciami Goncalo Feio i Zbigniewa Jakubasa. Czy pozostawienie Portugalczyka na stanowisku trenera było dobrą decyzją?

Co się dzieje w Lublinie?

Początki przygody Goncalo Feio w Lublinie nie zapowiadały nic skandalicznego. Portugalczyk w efektownym stylu wywalczył z lubelską ekipą awans do I ligi, a według obserwatorów i kibiców Motoru osiągnięcie tego sukcesu było możliwe właśnie dzięki niezwykłej charyzmie Feio. Problemy pojawiły się, kiedy to media obiegła informacja o zdarzeniu, jakie miało miejsce kilka miesięcy temu z udziałem Goncalo Feio i Pawła Tomczyka, czyli ówczesnego prezesa klubu. Krewki Portugalczyk miał doprowadzić do narażenia zdrowia prezesa, kiedy to podczas kłótni pomiędzy mężczyznami w kierunku Tomczyka rzucona została kuweta na dokumenty. Brzmi absurdalnie? Zdecydowanie, a to dopiero początek wybryków Feio w Lublinie.

Absurd goni absurd

Efektem wcześniej wspomnianego zdarzenia było ustąpienie Tomczyka ze stanowiska i kontynuowanie pracy przez Goncalo Feio. Kilka tygodni później Portugalczyk znowu popadł w konflikt z pracownikami klubu, kiedy to podczas przygotowań w nieparlamentarny sposób zwrócił się do Dariusza Baryły, kierownika drużyny. Sprawa została wyciszona i kontynuowano przygotowania do rozpoczęcia sezonu. W międzyczasie media obiegła informacja o wywiadzie, jaki udzielił Martin Bielec. Trener przygotowania merytorycznego i były współpracownik Feio w ostrych słowach ocenił zachowanie Portugalczyka, wskazując na jego częste wybuchy agresji i przemoc słowną. W międzyczasie doszło do nieumyślnego” zwolnienia Feio ze stanowiska, czego efektem był strajk piłkarzy i odmowa rozegrania meczu sparingowego. Z Portugalczykiem został przedłużony kontrakt, a chwilę później media znów rozpisywały się o kolejnym wybryku Feio. Tym razem sprawa dotyczyła stłuczki samochodowej z udziałem jednego z piłkarzy klubu i przyjazdu funkcjonariuszy Policji pod stadion Motoru, gdzie już czekał Goncalo Feio. Efektem tego była kolejna awantura, przepychanki słowne i wyzwiska, jakimi rzucał Portugalczyk do niektórych uczestników zdarzenia.

Przeczytaj także: https://www.lublin112.pl/szanse-motoru-lublin-na-awans-do-i-ligi/

Co powinien zrobić Zbigniew Jakubas?

Cała powyższa historia brzmi jak scenariusz powieści sensacyjnej z elementami komedii, jednak w rzeczywistości każde zdarzenie miało miejsce naprawdę. Goncalo Feio wciąż pozostaje trenerem Motoru Lublin, natomiast Zbigniew Jakubas wydaje się ufać Portugalczykowi pomimo zaistniałych sytuacji. Za trenerem Motoru Lublin przemawia aspekt sportowy i poparcie ze strony piłkarzy, jednak kwestią dyskusyjną jest sama obecność osoby o takim charakterze na stanowisku trenera pierwszoligowego klubu. To właśnie Jakubas jest pracodawcą Feio i to od polskiego milionera zależy los Portugalczyka większa część środowiska piłkarskiego jest jednak zgodna, że Goncalo Feio nie powinien dalej pełnić funkcji trenera Motoru. Swoim zachowaniem działa on bowiem na niekorzyść całej organizacji, prezentując przy okazji przykład, w jaki sposób nie powinien zachowywać się trener klubu na poziomie centralnym.

Autor: Artykuł sponsorowany

ciechanowski24_kf